Rzadko się zdarza, by w ciągu dwóch dekad firma produkująca sprzęt optyczny osiągnęła taki pułap, i nie pochodziła z Chin. Blackmagic założono w 2001 roku w australijskim Melbourne i początkowo firma zajmowała się kluczowym komponentem dla przechwytywania obrazów w komputerach – silnymi kartami SDI, umożliwiającymi pracę z obrazem o coraz wyższej rozdzielczości i liczbie fps. Taki był pierwszy produkt Blackmagic, karta DecLink, dedykowana do pracy z systemem MacOS. Później zespół z Antypodów zdecydował się podbić świat jak AC/DC i zrobił to po mistrzowsku – dziś Blackmagic produkuje jedne z najlepszych, najbardziej udanych i pożądanych kamer filmowych na rynku, mimo iż robi to dopiero od jedenastu lat a pierwszy komercyjny model wypuściła w 2012 roku. Producent od początku zakładał współpracę produkowanych korpusów z optyką innych producentów – pierwszy model, Cinema Camera pracował swobodnie z szkłami Canona, dostępna była też wersja pod Micro 4/3. Dzisiejsze modele URSA pracują też na bagnecie F Nikona, Arri PL i BF. Tak szeroka kompatybilność jest spełniana nie tylko od strony optycznej, ale i na przykład odpowiedniej elektryki i elektroniki. Potężne matryce Blackmagic sprawiają, że sprzęt bardzo wolno się starzeje, a dojrzała, przemyślana i trwała konstrukcja sprzyja byciu zakupem „na lata”. Poziom oferowanej jakości jest już tak wywindowany, że 4K czy 6K jest tu pewnym standardem a 60fps – normą. Dlatego wybór tej kamery sprawdzi się nie tylko dziś, ale i jutro – w każdej produkcji, mniej i bardziej niezależnej, komercyjnej i dokumentalnej, dając pewność utrzymania najwyższego poziomu jakości.